Niby paradoks a jednak nie- ta myśl to moje ostatnie odkrycie. Myślę że tak właśnie jest że niczego nie powinniśmy brać za pewnik. Począwszy od najbardziej podstawowych rzeczy wszystko jest DAREM. Gdy w to zwątpimy lub pomyślimy że nie mamy powodów do wdzięczności wystarczy popatrzeć na tych wszystkich ludzi którzy nie mają tego co my uważamy za oczywiste. Nogi, oczy, mieszkanie, dochód choćby niewielki, partner lub partnerka nawet gdy nas wkurzają. Wiecie co mam na myśli. Nic z tych rzeczy nas się nie należy bowiem są tacy którzy tego nie mają. Wszystko jest Darem i proszę Boga bym zawsze o tym pamiętała i by mi zawsze o tym przypominał.
Jest jeszcze druga strona medalu : na wszystko zasługujemy. Bóg nie ma wybrańców, wszystko co mają lub czego doświadczają inni jest w Twoim zasięgu. Mówię to też do siebie. Jeśli komuś się coś udało, uda się i Tobie.
To co różni tych którzy osiągają swoje cele od tych którzy drepcza w miejscu jest to że Ci pierwsi wierzą że mogą to osiągnąć. Wiem to po sobie. Zawsze gdy mi się coś udaje to dlatego że wiem że mogę to zrobić i że zasługuje na sukces w tej dziedzinie. Gdy widzę siebie jako nieudacznika lub ofiarę tak właśnie się dzieje, tym się staję dlatego druga część mojej modlitwy brzmi: abym zawsze wierzyła że zasługuję na spełnienie moich marzeń.
P.S. Bardzo polecam tę książkę ! Zasługujesz na nią