pozytywnezmiany

lifestyle, magic, Law of Attraction, happiness

SWAG nie zawsze popłaca

Dodaj komentarz

Kolejna z moich przygód z dzieciństwa…gdy byłam małą dziewczynką nikt mi nie wierzył że mam na drugie imię Wiktoria, oczywiście zawsze pisałam to Victoria. Były to czasy mega popularności Spice Girls, za którymi szalałam i tak się złożyło że kochałam najbardziej Victorię Beckham (wtedy Adams) i Mel B, więc każdy myślał że sobie jaja robię i tyle. Sprytnie wymyśliłam że jak ktoś dorosły mnie tak zawoła to dzieciaki mi uwierzą 😉 Padło na babcię. Ustaliłam z nią plan że jak będzie mnie wołać na obiad to niech krzyknie „Victoria na obiad !”. Liczyłam że wszystkie dzieci nie tylko mi uwierzą i zwrócą honor ale może nawet sami zaczną tak wołać na mnie.

Niestety szpan czyli SWAG nie zawsze popłaca…

Gdy nadchodziła pora obiadu siedziałam jak na szpilkach, wymyślałam zabawy blisko domu żeby dzieciaki usłyszały dokładnie. I nagle usłyszałam jak otwierają się drzwi, wypięłam z dumy chudziutką klatkę piersiową i tryumfalnie czekałam na chwilę zwycięstwa i babcia krzyknęła :

„WICIA na obiad !!!”

Chyba nie muszę mówić jakie salwy śmiechu się przetoczyły po podwórku, wszyscy się śmiali do rozpuku, a ja czerwona jak burak poszłam na obiad.

Dodaj komentarz