Kolejna mądra lekcja jaką wyniosłam z coachingu to przypomnienie sobie mądrości książki ZJEDZ TĘ ŻABĘ Briana Tracy.
O co w tym chodzi ? Co to żaba ? „Żaba” w tym kontekście to zadanie, które odwlekamy, przekładamy, nie możemy się zabrać -tak jakby ktoś nam kazał zjeść żabę, każdy (poza głodującym w Etiopii i innych krajach) by się ociągał…
Ogólnie na czym polega magia tej książki ? Na prostocie. Proste rady, które teoretycznie idzie wymyślić samemu, uderzają jak piorun w tatarak !
I cóż się okazało na sesji coachingowej ? Że mam takie „żaby” w życiu. Całe stadko nawet, tłuściutkich, upasionych „żabek” które zjeść powinnam już dawno, a odwlekam.
Pytanie pomocnicze: jak zjeść słonia ?
Po kawałku.
Tak też należy postąpić z „żabą”. Podzielić na części, tak i tu, trudne zadanie należy podzielić na mniejsze etapy i zaplanować dokładnie i WYKONAĆ . Niemal każde zadanie idzie tak rozpracować.
P.S. Dla znajomych-mam audiobooka tej oto książki, mogę udostępnić do posłuchania 😉
27 kwietnia, 2014 o 5:59 pm
jakieś przykłady żab? 🙂
27 kwietnia, 2014 o 6:04 pm
Np. napisanie raportu, odpisanie na maila, wzięcie się za siebie-zadbanie o siebie? Przykładów jest wiele 🙂